"Tylko dla orłów"

Artoor

Reżyseria: Brian G. Hutton
Obsada:
Richard Burton - Major John Smith
Clint Eastwood - Lieutenant Morris Pimpennel Schaffer
Mary Ure - Mary Ellison
Patrick Wymark - Colonel Wyatt Turner
Michael Hordern - Vice Admiral Rolland
Robert Beatty (I) - General George Carnaby / Corporal Cartwright Jones
Anton Diffring - Colonel Paul Kramer
Donald Houston - Olaf Christiansen
Derren Nesbitt - Major von Hapen

Film zrealizowany na bazie dobrej książki to klucz do sukcesu. Trzeba dodać do tego jeszcze fachowych filmowców i plejadę gwiazd kina i otrzymujemy iście wybuchową, genialną mieszankę. Doskonałym przykładem takiego połączenia jest "Tylko dla orłów" z 1968 roku, na podstawie powieści Alistaira MacLeana. Po prostu absolutny klasyk!

Kadr z filmu

Akcja filmu toczy się na początku 1944 (tak wynika przynajmniej z moich obliczeń). Brytyjski wywiad organizuje grupę specjalną, złożoną z garstki żołnierzy, którzy mają dostać się na tyły wroga. Ich zadaniem jest odbicie gen. Carnaby´ego, przetrzymywanego przez Niemców w zamku Adler, w Werfen w Bawarii. Gen. Carnaby jest koordynatorem planów utworzenia drugiego frontu w Europie przez Amerykanów i właśnie leciał na Kretę, by rozmawiać w tej sprawie z przedstawicielami ZSRR. Jego samolot został jednak zestrzelony nad III Rzeszą i generał dostał się w ręce wroga. Tak więc z odsieczą rusza grupa, pod dowództwem majora Smitha (Richard Burton). Brytyjczykom towarzyszy Amerykanin - porucznik Schaffer (Clint Eastwood). Jednak od początku nie dopisuje im szczęście. Już skok ze spadochronem na niemieckie tyły kończy się śmiercią dla jednego z żołnierzy. To jednak dopiero początek niezwykłej misji, jaką przyszło wypełnić grupie Smitha. Okazuje się, że prawdziwe zadanie jest zupełnie inne od tego oficjalnie wyznaczonego, a seria tajemniczych wypadków to nie zbieg okoliczności, tylko skutki działalności zdrajcy. Dalszy ciąg zdarzeń niech pozostanie dla Was tajemnicą.

Major Smith (Richard Burton)

Jak widać fabuła "Tylko dla orłów" jest naprawdę niesamowita i intrygująca. Atmosfera tajemniczości i napięcia towarzyszy widzowi nieustannie. To oczywista zasługa Alistaira MacLeana.

Przejdźmy więc do zasług ekipy filmowej, bo i ona je niewątpliwie posiada. Otóż, wykonała ona kawał świetnej roboty. Cała sceneria wojenna oddana została z wielkim pietyzmem i realizmem. Wspaniały, mroczny zamek na szczycie niedostępnej góry czy typowe bawarskie miasteczko z kantyną to tylko jedne z elementów stanowiących o genialnej atmosferze filmu. Oglądając go, czułem się jakbym faktycznie był w (filmowej) siedzibie niemieckiego wywiadu w Bawarii (zamek Adler) i walczył w jego korytarzach z całym garnizonem Niemców.

Inną zaletą tegoż obrazu są wspaniałe kostiumy (głównie mundury) i wiernie oddane uzbrojenie (chociażby w pełni sprawny transportowiec Ju-52). Znawcy militariów nie mogą narzekać.

Jeśli chodzi o grę aktorów, to nie mam wątpliwości. Jest iście gwiazdorska. Czego zresztą innego można spodziewać się po Richardzie Burtonie czy Clincie Eastwoodzie? Inni aktorzy również nie pozostawali w tyle.

Cóż więcej mogę dodać? "Tylko dla orłów" to jeden z moich ulubionych filmów i nie na darmo należy do zaszczytnego grona klasyków kina. Jest po prostu wspaniały, w pełni realistyczny, wielki. Kto go nie widział, niech się wstydzi i pędzi do wypożyczalni video. Zachęcam gorąco do obejrzenia!